|
Forum Studenckiego Koła Naukowego Bibliotekoznawców UŁ Członkowie Studenckiego Koła Naukowego Bibliotekoznawców UŁ prowadzą dyskusje przeróżne :) |
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
SKunicki
Dołączył: 12 Kwi 2007
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:56, 30 Paź 2007 Temat postu: Ciekawostka/Zobacz |
|
|
Witam was zamiwszczam tekst ze strony
Kod: | http://czat.onet.pl/goracy_pokoj.html | Co o nim myślicie na końcu studiów a najważniejsze zobaczcie pogrubione słowo w jego środku i piszcie....
Przed kilkoma dniami, podczas Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich pojawił się postulat, by wprowadzić odpłatność za studia dla wszystkich studentów. Miałoby to polegać na częściowym współfinansowaniu nauki przez studentów, co w perspektywie ma zapewnić nowoczesne laboratoria, znakomitą kadrę naukową - jednym słowem - będziemy mieli w końcu wysoki poziom nauczania. Doniesienia o pomyśle rektorów błyskawicznie obiegły kraj i dały początek żarliwej dyskusji. Czy studentów stać na takie rozwiązanie?
Zwolennicy argumentują słuszność pomysłu, między innymi faktem istnienia odpłatnej edukacji w krajach Europy Zachodniej. Nowy model finansowania szkolnictwa ma być powiązany z rozbudowanym systemem stypendialnym, zapewniającym osobom ubogim dostęp do szkolnictwa wyższego. Podniosły się głosy, że w końcu młodzież zacznie poważnie traktować wybór kierunku, nie traktując tego jedynie jako drogi do zdobycia jakichkolwiek papierów. Nie każdy ma przecież predyspozycje do studiowania, a w ostatnich latach doszło do dziwnego zjawiska kiedy studiują wszyscy. Stąd brak nam fachowców: malarzy, piekarzy, hydraulików. Mamy za to bezrobotnych marketingowców, specjalistów od kultury i bibliotekoznawców.
Przeciwnicy stanowczo protestują, by rozwiązywać problemy finansowe oświaty za pomocą kieszeni studentów. Nie ufają pomysłom o przyszłym systemie stypendialnym, żadnym argumentem nie jest dla nich podniesienie poziomu oświaty - po prostu w to nie wierzą. Studiowanie w chwili obecnej wcale nie jest bezpłatne - dojazdy, podręczniki, a często konieczność wynajmu stancji - to wszystko kosztuje.
Jaki jest zatem złoty środek na polepszenie systemu edukacji? Czy studiować powinni wszyscy? Czy bycie żakiem powinno stać się czymś elitarnym?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
amarciniak
Dołączył: 11 Kwi 2007
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:04, 30 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Stefanie, jak mogłeś mnie tak zdenerwować??!! Jestem ZA płatnymi studiami, bo rzeczywiście tak jest w większości krajów UE i jakoś sobie radzą. Ale dlaczego podaczas takiej dyskusji atakować absolwentów pewnych kierunków?? Zresztą, twierdzenie, że bibliotekoznawcy są bezrobotni, to bzdura. Większość z nas znajduje zatrudnienie w zawodzie, a często i poza nim, bo wydaje mi się, że akurat nasze studia kształcą nas na dość elastycznych pracowników. Ja odkryłam dzięki tym studiom w sobie liczne ukryte talenty. Niech ja dostane w swoje ręce autora tego tekstu!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SKunicki
Dołączył: 12 Kwi 2007
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:19, 30 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Nie zdenerwowałem się, ja także uważam że studia płatne to nie jest zły pomysł np: 3 lata licencjat - od państwa a reszta płatne. Bardziej zamieściłem ten tekst ze względu na tę dziennikarską bzdurkę z Bibliotekoznawcami, ten człek nie wiedział co pisze....A jakie odkryłaś talenty pochwal się
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pmajewska
Administrator
Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 12:03, 31 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
płatne studia - to chyba nieuniknione, ważne żeby rzeczywiście znalazł się jakiś kompromis, system stypendialny z prawdziwego zdarzenia, i żeby Polacy-rodzice zarabiali tyle, aby mogli odkładać dla dzieciaka na studia, tak jak to robią w innych krajach.
a co do bezrobotnych bibliotekoznawców, to się nie zgadzam. ja też pracuję w zawodzie. co do marketingowców, no to może rzeczywiście mamy ich za dużo, ale nas jest mało! kilka ośrodków kształcenia i wcale nie takie duże nabory.
a tak poza tym uważam, że jak ktoś chce, to pracę znajdzie, może początkowo nie super, wymarzoną, idealną. ale jak ktoś ma od razu wygórowane potrzeby to jest bezrobotny.
trzeba się pogodzić z paroma sprawami,
że to Polska a nie Irlandia,
że jest duża konkurencja,
że pracodawca wymaga dużo, choć często płaci mało,
że same studia to za mało,
że kompetencje np.komunikacyjne znaczą obecnie tyle co tytuł mgr o ile nie więcej, bo pracownika przecież można doszkolić, wysłać na studia zaoczne itd. a obycia z ludźmi, umiejętności pracy w grupie, komunikatywności, radzenia sobie ze stresem, a przede wszystkim pozytywnego podejścia do życia, zaangażowania w pracę - tego już duuuuuużo trudniej nauczyć!
i że do wytrwałych świat należy,
a jak się dobrą pracę znajdzie, to nie można spocząć na laurach, choć to sukces jest bez wątpienia. trzeba szkolić się dalej, rozwijać i pokazywać się pracodawcy od różnych stron(pozytywnych oczywiście) tak aby po pierwsze nie chciał nas zastąpić kimś innym, a po drugie, żeby wiedział że można na nas liczyć i nie będzie żałował kiedy awansujemy
pracowałam już w kilku firmach o różnych profilach i różnych stylach zarządzania, jedno było wspólne dla wszystkich, pracodawcy doceniali/docenieją uśmiech, optymizm, zaangażowanie, pomysłowość, pozytywne nastawienie do powierzanych mi zadań. i jeszcze uważam, że nie powinniśmy narzekać. narzekanie najbardziej szkodzi nam samym, raz że od razu czujemy się gorzej i spada nam morale, dwa - pracodawcy tego nie znoszą!!!
trochę się rozpisałam, ale ostatnio byłam poszukiwaczem pracy, i zaliczyłam trochę rozmów kwalifikacyjnych w Warszawie i w Łodzi, i z moich obserwacji wynika, że o wykształcenie rekrutujący pyta na końcu. najpierw bada, czy nadajemy się do pracy, bada nasze kompetencje, sprawdza jak się zachowujemy, pyta o nasze pomysły, plany, motywacje.
podsumowując, szukajcie a znajdziecie, nie poddawajcie się, wierzcie w swoje możliwości i nie zamykajcie się na nowe doświadczenia
bezrobotny bibliotekoznawca?NIE!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zgruszka
Dołączył: 11 Kwi 2007
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:08, 02 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
A ja mam powazny dylemat. Bo z jednej strony studia bezplatne to upowszechnianie edukacji, brak barier finansowych dla osob z mniej zamoznych rodzin, mozliwosci rozwoju dla osob ambitnych itd, ale z drugiej- gdyby studia byly platne, zwiekszyloby to ich poziom, standard. Zreszta nie wszedzie tam, gdzie studia sa platne (i drogie!) studiowanie jest taka trudnoscia. W USA jest zasada - jestes dobry - lapiesz sie na rozbudowany system stypendialny, jestes slabszy - idziesz do pracy. Ale nie jestem pewien czy juz teraz postawienie znaku rownosci w kwestii szkolnictwa wyzszego miedzy Polska a USA nie jest przedwczesne...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group deox v1.2 //
Theme created by Sopel &
Download
|