Forum Studenckiego Koła Naukowego Bibliotekoznawców UŁ

amarciniak

Pewnie już wszyscy wiecie, że od jakiegoś czasu obowiązuje zakaz palenia na przystankach MPK i w odległości 15 metrów od nich. BARDZO SŁUSZNE POSUNIĘCIE, ale niestety nie przez wszystkich miłośników raka płuc respektowane. Stąd mój pomysł na akcję uświadamiania społeczeństwa, że nie każdy lubi zapach dymku. Jeśli widzę na przystanku palacza, po praostu mówię mu, że łamie prawo i proszę, aby odszedł na bezpieczną odległość (oczywiście nie polecam takich uwag po zmroku - ze względu na możliwą agresję ze strony uświadamianego). Co Wy na to - popieracie takie działania? Czy waszym zdaniem zakaz palenia w miejscach publicznych powinien być wprowadzony?

MLefik

Czy zakaz palenia powinnien być wprowadzony?? hmm to trudne pytanie!!
Odpowiedź mam nadzieję, że niezostanie odebrana samolubnie!!
Paliłam papierosy od 8 klasy podstawówki do czerwca 2007 roku i w tym czasie jakby taki zakaz miałby zostać wcielony w życie pewnie bardzo bym się bulwersowała przecież "co komu przeszkadza, ze JA palę", "truję siebie nie WAS".

Jednak od momentu jak nie palę mam wrażliwsze zmysły - jedzenie jest lepsze, zapach wypranych ubrań nie przesiąka dymem, a osoba, która dopiero co przestała palić i wsiada do miejskiego środka komunikacji wzbudza we mnie oburzenie i chęć odsuniecia sie od niej jak najszybciej!!
Przecież ten zapach jest paskudny <fuuuj>!!!!

Teraz jestem za całkowity zakazem palenia w miejscach publicznych!!!! Bo ja nie chcę się już truć i nie chcę by ktoś mnie truł!!!

(przepraszam za błędy - mogą wynikać z przegrzania mojego mózgu:))

mkokosinska

Zakaz ten całkowicie popieram. Osoba, która pali, szkodzi sobie na własna odpowiedzialność i nie ma żadnego prawa szkodzić innym osobom. Przystanek autobusowy jest miejscem, gdzie zbierają się osoby zarówno palące, jak i niepalące, zatem potrzeba koniecznie respektowania tych drugich. Niestety, wielu palaczy ma to za przeproszeniem gdzieś. Denerwuje mnie to okropnie, niestety nie mam na tyle odwagi, by zwrócić im uwagę (chyba że jetem w towarzystwie kogoś, kto mnie będzie wspierał Wink

). Z drugiej strony, palaczy spotykamy też po prostu na ulicy, mnie osobiście najbardziej wnerwia, kiedy taka osoba idzie przede mną, a ja wdycham całe to świństwo. Jeśli zwrócę uwagę, w najlepszym razie nic nie odpowie. Palacze niech sobie palą, ale tak, by nie zatruwali innych ludzi. Uważam, że zanim wyciągną kolejnego peta, powinni zorientować, się, czy wokół nich nie ma kogoś, komu mogłoby to przeszkadzać. To przecież kwestia kultury i dobrego wychowania!

amarciniak

Jakże się cieszę, że nie jestem osamotniona w swoim zdegustowaniu postawą palaczy. Szczególnie cenna wydaje mi się uwaga naszego nowego kolegi-byłego palacza (podlizuję się Smile

) A Łosiak mnie się podlizuje. Co Ty znowu ode mnie chcesz??
A tak na poważnie - znowu jakaś laseczka paliła na moim przystanku. Dobrze, że od razu przyjechał tramwaj, bo nie obyłoby się bez przelewu krwi.

pmajewska

MLefik jest nową koleżanką, to tak żeby nie było nieporozumień.
A palenia nie rozumiałam, nie rozumiem, i nigdy nie zrozumiem. Jest to dla mnie jeden z większych bezsensów tego świata. Palacz na przystanku czy palacz gdziekolwiek zatruwa mi życie - dosłownie i w przenośni. Także wszelkie zakazy jak najbardziej, tylko z egzekucją kiepsko. Ale Ola ma racje! Nie zgadzajmy się na chamstwo w naszej obecności, walczmy o swoje!

MałgosiaCz

Oleńko ja się też zgadzam z Toba i innymi! Nie znoszę smrodu papierosów. zresztą ten smród wyczuwam z daleka. Nawet, gdy jakiś palacz pali na 11 piętrze w mojej klatce, to wyczuję, chociaż mieszkam na 9. A ostatnio, czekając na przystanku pewna młoda kobieta (niestety nie byłam to ja) zwróciła komuś uwagę, żeby nie palić w okolicy przystanku... trochę wstrzymałam oddech, bo ja jestem strasznym tchórzem i pewnie bym nie znalazła w sobie tyle odwagi, co ona. W każdym razie nie było agresji, wulgaryzmów itp. i choć przez chwilę smrodu i dymu papierosowego!

SFQavtan

Ja przed wprowadzeniem zakazu zachęciłbym ludzi do rzucania palenia.
Łatwo jest komuś czegoś zakazać i np. ściągać mandat, ale z dnia na dzień palenia się nie rzuca. Profilaktyka w naszym środowisku jest.. znikoma? O ile w ogóle jest?
Trzeba nam prewencji.